
Jest to dolina pełna skał, gdzie często pada deszcz. Mimo to przez kamienie nie rośnie tu niemal żadna roślina. Z powodu częstych zmian pogody można codziennie ujrzeć tu wiele tęcz... Na terenie Doliny lwy nie mają prawa walczyć czy wszczynać bójek.
Offline
Przyszedł, a raczej biegł se. Z jego tyłka wylatywała tęcza, był trochę jak NyanLion, tylko z tą różnicą, że nie miał tosta zamiast ciała, a flaszkę. Czuł, że może wszystko, bo był lwem, który pierdzieć tęczą potrafi.
Offline
Użył swoich geni(t)alnych, tajnych mocy i teleportował się na Tęczową (łiiiii) Dolinę. Tyle, że kochany lew włóczęga był już porządnie wystawiony, to też wylądował na najbliższym drzewie, omal nie pozbawiając się możliwości posiadania dzieci. Biedny Fred. Zwalił się na plecy.
Offline
Na horyzoncie ujrzał lwa, który używał tajników geni(t)alnych mocy. Z jego tyłka przestały wylatywać tęczowe opary, które były objawem nadużycia fasolki po bretońsku. Nie pachniały jednak jak typowe pierdy, jednak... PACHNIŁY JAK FIOŁKI. Albo jak pierdy... Lew mający flaszkę zamiast ciała nie umiał tego stwierdzić. Był wstawiony samym posiadaniem pół litra zamiast zwykłego ciała. Postanowił jednak uratować posiadanie dzieci przez genitalnego lwa! Podleciał do przybysza używając jako pelerynki supermana pierdów z tęczy.
Offline
Machał bezradnie kopytkami... Znaczy, łapkami, próbując przewrócić się na bok, a potem jakoś w końcu wstać. Biedny, stary lew. Stary, bo miał już AŻ -4 lata. Jego ewolucja się cofała. Kątem oka zauważyła Towarzysza Gejowskiego Włóczęgi. Oczy jak pięć złotych, pełne skupienie na butelce.
Offline
Gejowska scena seksu. Ale, że lwów. Wyobraź sobie, że się hardo seksimy. Już opisałem.
Offline
Trójkątowa scena seksu.
Offline
Seks seks seks seks seks seks hardy, motzno. seks seks seks seks
Offline
Motylo-lew przyleciała na swoich słitaśnych skrzydełkach i niczym gołąb z niebios zaczęła srać na istoty w dole. Z ta różnicą, ze gołąbie robią małe gówna, a motylo-lewy, niet. BOOOOOOOOOOMBA.
Offline
Zobaczył spadającą z niebios bombę atomową, która pachniła gorzej niż jego fiołkowe pierdy. Geni(t)alny lew był dalej na plecach, i nie udałoby mu się uciec. Postanowił pierdnąć w stronę pół-zebry pół-lwa i zrobić na nim tarczę tęczową.
Offline